Zimowy Bieg Piasta
W ostatni weekend miałem przyjemność po raz czwarty uczestniczyć w Zimowym Biegu Piasta.
Była to już 18 edycja biegu, który organizowany jest na dystansie 10km. W tym roku trasa poprowadzona była wałem wzdłuż Odry. Cała trasa była po szutrowych ścieżkach, więc idealnie pod bieg w sandałach. Dzięki tabi, które miałem na nogach mimo ujemnej temperatury był super komfort dla stóp.
Luty to czas kiedy realizuje objętości tlenowe, w związku z tym była to świetna okazja, żeby przepalić nogi oraz płuca i sprawdzić na jakim aktualnie jestem pułapie. Muszę przyznać, że nie biegło mi się rewelacyjnie. To znaczy sam bieg i dystans nie sprawiał mi problemu za wyjątkiem prędkości. Po prostu czułem się kolokwialnie mówiąc „zamulony”, nie potrafiłem się wkręcić ani na tętna ani na większe prędkości. Dlatego cały dystans człapałem z prędkością na poziomie 4min10sek/km.
Bieg na 10km rządzi się swoimi prawami. Zrozumiałem, że powoli czas kończyć treningi tlenowe i trzeba zabrać się za ćwiczenia, aby zarówno nogi jak i serce dostały impuls na szybsze bieganie.
Reasumując- miło było wystartować po raz kolejny w tym kameralnym biegu o bardzo miłej atmosferze. Dobrze było sprawdzić się w lutym aby można było porównać swój efekt pracy treningowej w kolejnych miesiącach.
Do zobaczenia na kolejnych zawodach!
PURA VIDA!