Pochodzenie słowa „Ślęża”

Dzisiaj wybrałem się na przebieżkę po masywie Raduni. Muszę przyznać, że odkryłem etymologię słowa „Ślęża”. Już na samej przełęczy Tąpadła było mglisto i nieprzyjemnie. Mimo to zapędy na trening nie zostały zlekceważone. Po wyjściu z samochodu w tej mrocznej scenerii wyszedłem tylko, albo aż pobiegać. Było tak nieprzyjemnie i mrocznie, że wybiegając z parkingu przestraszył się pies, który wędrował ulicą. Wystartowałem w miarę spokojnie, ponieważ obyty jestem z nocnym bieganiem po lesie w samotności. Tym razem nie było to zwykłe nocne bieganie. Cały czas panował lekki niepokój. Napięcie narastało wraz w wysokością. Dobrze, że znam istniejące tam ścieżki i wiedziałem, której krawędzi się trzymać. Na górze panowała taka mgła, że miałem problem ze znalezieniem szlaku. Mimo, że ścieżka jest szeroka poruszanie się do przodu nie było takie pewne i spokojne. Na szczęście nie zgubiłem drogi i powróciłem na przełęcz. Mój samochód był jedynym stojącym na parkingu. Pełna mgła, brak żywej duszy, klimat mglisty, sceneria jak z horroru. Nie wiadomo dlaczego ma się wrażenie, że ktoś zaraz dotknie Cię po ramieniu, albo zapuka w szybę w samochodzie. Dlatego też szybko opuściłem to mroczne miejsce, czując niepokój.

A skąd nazwa „Ślęża” od słowiańskiego słowa „ślęga” czyli „mokra pogoda, błoto” tudzież ze staropolskiego i gwarowego słowa „Ślągwa” czyli zamglone i wilgotne powietrze.