Follow your dreams czyli wyprawa w góry Pamiru!

Będąc małym chłopcem chodziłem na spotkania organizowane przez Klub Ludzi Gór „Mnich”, które dotyczyły wypraw wysokogórskich. Jak to mówią- czym ziarenko za młodu nasiąknie tym na starość trąci. Tak też było w moim przypadku. Zawsze budziły we mnie wielkie zainteresowanie wyprawy w najwyższe góry, mowa oczywiście o Himalajach czy Karakorum, czyli regionach, w których występują ośmiotysięczniki. Jak dobrze wiecie na świecie mamy 14 ośmiotysięczników. Każdy z nas wie, że najwyższym szczytem na świecie jest Mount Everest sięgający 8848mnpm zwany również jako Czomolungma. Zapominamy jednak o tych trzynastu pozostałych szczytach, które są równie ważne jak Everest. Mowa tu oczywiście o tych ośmiotysięcznikach znajdujących się w Himalajach:  Kanczendzonga, Lhotse, Makalu, Cho Oyu, Dhaulagiri, Manaslu, Nanga Parbat, Annapurna, Sziszapangma jak i w Karakorum: K2, Gaszerbrum I, Broad Peak, Gaszerbrum II. Jednak ośmiotysięczniki to troszkę inna półka zarówno technicznie jak i finansowo. Dlatego swoje marzenia zacząłem realizować małymi krokami.

Obecnie przygotowuje się wraz z moim przyjacielem do listopadowej wyprawy w góry Pamiru. Jak dobrze wiecie jest to masyw górski znajdujący się w Azji Centralnej, z którego rozchodzą się góry Hindukuszu, Karakorum , Kunlun i góry systemu ałtajskiego łączącego się z Tien Shanem. Cel jaki sobie obraliśmy to Pik Lenina czyli szczyt znajdujący się na granicy Kirgistanu z Tadżykistanem sięgający 7134mnpm. Podobno jest to jeden z najłatwiejszych siedmiotysięczników, jednak listopad to pora roku, która w znaczący sposób wpływa na trudności podczas zdobywania góry. Zapewne nasuwa wam się pytanie, dlaczego o tej porze roku? Odpowiedź jest prosta, w życiu nie zawsze może być prosto, łatwo i przyjemnie. Warto stawiać sobie cele i wyzwania. Oprócz tego, że główną trudnością będzie wysokość góry to dodatkowo będziemy zmagać się z warunkami, które będą towarzyszyć o tej porze roku. Marzenia są po to, żeby jest spełniać w związku z czym jedziemy. Nastawienie jest dobre, chcemy powalczyć. Jednak mamy dużą pokorę do gór i nastawiamy się na naukę i zbieranie doświadczeń. W ostatnim czasie dość solidnie doposażyliśmy się w sprzęt mowa tu oczywiście o elementach puchowych takich jak: botki , łapawice czy kurtki. Przygotowaliśmy się zarówno pod względem technicznym jak i fizycznym. Obydwoje dość mocno trenowaliśmy, aby forma była na odpowiednim poziomie. Warto zwrócić uwagę, że Base Camp znajduje się na 3800mnpm, w związku z czym trzeba będzie się szybko aklimatyzować. Potem to już tylko do góry 🙂

Cóż szkoda pisać, żeby pisać. Przygotowania idą pełną parą. Cały czas uzbrajamy się w sprzęt, właśnie jesteśmy na etapie kończenia szabli śnieżnych, które wykonaliśmy z aluminiowych kątowników. Nie ma co solidna robota! Czas do wyjazdu zbliża się wielkimi krokami, więc trzeba się solidnie zbroić. Wszystko jest na dobrej drodze, więc trzymajcie kciuki.

Nie da się ukryć, że wyjazd do Kirgistanu jest dla nas sporym wyzwaniem, a zarazem przygodą i drogą do realizacji marzeń. Bo przecież na siedmiotysięczniku nie może się skończyć 🙂 Tym czasem zabieramy się do roboty!